Stada koni!! Dobre i złe!!

- Nevado..oni maja nas za niedorozwojow mowie cicho do klaczy po chwili zaczynam sie cicho smiac

Odłącza się zmęczona od ciuchci i pada na ziemię dysząc.

-Co tak lezysz Devil leniu?

-No co tak cicho?
Smutnieje.

- Devil? halo? i usmiecham sie do ogiera ajj jemu sie tylka nie chce ruszyc Razz

(Devil na spacerze z psem zaraz wroci Razz

)
klade sie zdyszana kiolo Newavy..ale zorbilysmy z zsiebie glabow..no przynajmniej ja z siebie..zaczelam sie usmeichac szcerzac zabki Very Happy

-Czemu nikt się nie odzywa oprócz nas?

- hehe chyba jestesmy same.. spojrzalam na Nevade i Tear kladac sie kolo nich

-wlasnie... smutnieje..

Zaczęłam ryć w ziemi aż wykopałam bardzo sporą norkę. Kopałam i kopałam wkrótce wskoczyłam do mojej chatki xD

- hehehe dobre Razz

Wyskoczyła energicznie z norki

- Lekko przyspałem [mama była na kompie i dzwoniła w sprawie pracy]

- No, napewno zrobiliśmy z siebie idiotów

-O fajnie że się odezwałeś.
Uśmiechneła się do Deliamo.

Przygalopowywuje
i rozglada sie za klaczkami...

-Witaaaammm wszystkie urocze panienki a szeczegolnie jedna Smile

-[/quote]

- Cloe, nie powinnaś się tak energicznie ruszać, bo źrebaczkowi mogło by się coś stać Sad

Patrzy na brzuszek Cloe

- Oby nic się nie stało Sad