Stada koni!! Dobre i złe!!

Urażona krzykiem Nevady wstaje i gine w mroku pomiędzy drzewami

-Lovely to nie do Ciebie było tylko do Surprise xD

-yh.. Nevada , a ty nie chcesz buziii? i pytam sie klaczy patrzac na nia podnoszac dumnie glowe

- lol Nevada , a co nie moge sie gapic?!

Nadal siedze wśród drzew

-Dobra zejdę wam z oczu bo się na mnie obraziłyście.
Zrobiła focha i wbiegła głęboko w las.

-bojek..co sie znimi dziej kazda lapie focha i sie czepia..nie no mascara...ni z nimi pogadac.. ni nic..westchnelam a ostatnio bylo tak fajnie..no..lipa.. :/

Wychodze z lasu
-Wszyscy cos dziś mają niezbyt dobry humorek nie?

-No...

Skopała pieniek i zaczęła zgryzać z drzewa korę wlepiając wzrok klacze z myślą:
-Wyszłam z polany to odrazu Lovely wróciła. Nie lubią mnie.

-eee no mascara!! eeee to ja zaczne Twisted Evil

i patrze diabolicznie na Lovely po chwili wpychajac ja do wody smieje sie !
-nie dorwiesz mnie i pokazuje jej jezorek uciekajac w strone Nevady

Biegne za Suprise, gdy ją doganiam wrzucam w błoto i uciekam w drugą strone

-eee powtarza to co ja zrobilam ostatnio tobie mowie smiejac sie
po chwili biegne za Lovely powoli ja doganiajac skube w zadek
- zaraz cie dorwe!

Przyspieszam
-Nigdy Wink

Westchnełam i ułożyłam łepek na pieńku.
-Nie będę im przeszkadzać...