Stada koni!! Dobre i złe!!

- noe nie nei znaczy , ze nie mozes zbyc choc na chwile odszeptalam mu do ucha po czym przygladalam sie rance katem oka patrzac na Kinga

Wstał potzrepał główką i obudził sie z transu Very Happy

posmerał Sagen chrapkami po szyji i poszedł do stada...
- Suprise nareszcie szczęśliwa? Wink

_____________
Ognisty, temperamentny i romantyczny Mr. Green

-eee... wstalam i ze spuszczonym lebkeim zaczelam gdzies gnac daleko od koni

Uśmiechnął się do Suprise.
- tak wogole to nie jesem związany jeszcze z Nevadą.. moje uczucia do niej są nikłe.. szczegolnie gdy ona czepia sie innych ogierów..

Spuścił łeb.

Galopował za Suprise.
- Czekaj !

- Passsion nie nigdy nie bede szczesliwa usmiechnelam sie do ogiera sztywno i zmieszano.. odbieglam gdzies daaaalekoooooo i polozylam si ena lzace to co robac zawsze , bo to ;ubie zaczelam sie przygladac kwiatom..smutnymi oczkami

Wstaje i idzie do stadka, potem ziewa i tarza się Very Happy

Podbiegl po tem do mietowej rzeki i tam zanurzyl swoj klab od ugryzienia Shina
po czym spojrzal na Suprise i powoli zaczol do niej podchodzic

- Eh Shinamo Shinamo.. Ty kochasiu...

Wstała.

- Ok nie chcę nic mówić, ale Shin tak wogole jest moim bratem wiec nie mówcie jak coś ze go podrywam Very Happy

Poprostu dbam o tego romantyczka Very Happy

King woli Vanilie..wiec ja nie bede im wchodzila w droge szepnelam sama do siebie
po chwili dodalam: kolejny nei wypal usmiechnelam sie do siebie i przymknelam oczka

Położył się koło SUprise.
- Czemu jesteś smutna??

slyszac glos Shinama odpowiedzialam:
- bo nic nie ma sensu po chwili zaczelam patrzc na moje ranne kopytko

Suprise..ja nie wole Vanili....
POprostu gdy zobaczylem ciebie i Shinamo...eh...sama wiesz..:/

- Ma sens.. Musisz tylko wierzyć w siebie..

Uśmiechnął się do klacyz.

- Fantasy, mogłaś nie mówić Very Happy

kazdy by się domyślił.. a tak wogole to dzięki ze mnie pilnujesz Very Happy

- nie ja juz nic nie wiem..powiedzilam cicho i zamknelam oczy