Stada koni!! Dobre i złe!!

przybiegam.. i wodze Diane....
- coreczka moja najkochansza! jestes! :* podbiegam do klaczy biora ja i krece sie z nia szcesliwa dookola! przepraszam ale mamusia musiala isc.. (musialam isc wtedy , bo kurde siostra mnie natychmiastowo przegonila! Sad

)

Przewraca się i delikatnie chwyta Dakotę za grzbiet. Odrywa ją od siebie i zaczyna łaskotać.

Siada na kłębie mamy i kopie ją kopytkami:

- A masz!! A masz!!!!! Cwałem!!!

Spada w pół kółka na grzbiet Nevady która ma już teraz tam dwa źrebaczki xD

Ok papa Revis :*

-Ooo! Mam na grzbiecie teraz obiad i kolacje! Mmm!
Rusza cwałem jak chciała Dakota xD

Zeskakuje z grzbietu Nevady na grzbiet mamusi.
-Mama! Mamusia!

Trzyma się kurczowo grzywy i przeczyla łeb Nevady w stronę jeziora:

- Proszę mamo!! Chodźmy tam!!

Idzie za Nevadą i Dakotą.

Cwałem pędzi do jeziorka a w jeziorze zwalnia do kłusa żeby mała nie spadła.
-I co? Fajnie?

- moja kochana corcia! bierz ejeszce raz mala i kreci sie z nia dookola!
- stesknilam sie za Toba Ty moja najkochansza gwiezdeczko i ucalowalam Diane w policzek

-Mamo! Zrób mi tak jak ciocia Nevada Dakocie!

- Cudownie!!

Kładzie się przednim ciałem na szyi Nevady, a nóżkami dotyka wody:

- Jak fajnie!!

-Super,nie? A teraz uwaga!
Kładzie się w wodzie tak że głowe ma na powierzchni,a Dakota szyje
-I jak?

-Teraz ruszamy!
Płynie wzdłuż jeziorka tak że Dakota ma wynurzone tylko pół szyi.